Sieraków. Pałac.
Pałac rodziny von Kitzling, czyli „Kobra” w Sierakowie
Autor: Piotr Serafin
Jeśli zastanawia Państwa ta Kobra w tytule, to serdecznie zapraszam do przeczytania tego artykułu w całości. Ostatnio przejeżdżając przez Sieraków, postanowiłem na chwilę tu wstąpić i obejrzeć jak wygląda postęp prac przy zabezpieczeniu pałacu, wybudowanego w 1905 roku przez Dietricha von Klitzinga.
Chwilę zastanawiałem się, o czym by tu napisać, nawiązując do aktualnych zdjęć i starych pocztówek z tego miejsca. Może więc zacznę nietypowo, bo od końca. Trwają prace nad zabezpieczeniem obiektu, który wraz z otaczającym go parkiem z dniem 27 czerwca 1989 roku, został wpisany do rejestru zabytków pod numerem KL-5340/11/89.
Mam nadzieję, że obecny właściciel Gmina Ciasna podoła zadaniu, a pałac wraz z parkiem w przyszłości, nawiąże do lat swojej świetności, czyli do początku XX wieku.
Później w 1926 roku rezydencja została przejęta przez „Oberschleische Landesgesellschaft” (Urząd Rolniczy) w Opolu, od którego odkupił ją Artur Pruesler.
Po drugiej wojnie światowej pałac został upaństwowiony i spełniał różne funkcje, między innymi mieszkalne. Miał tam także siedzibę Gminny Ośrodek Kultury w Ciasnej. Była także apteka, kawiarnia, biblioteka, świetlica i kino. To także miejsce, gdzie przed meczami piłki nożnej na znajdującym się tuż obok boisku, przebierali się zawodnicy.
Organizowano bale i wesela, a w jego piwnicach ponoć znajdowała się nawet wylęgarnia piskląt. Wtedy biło tu więc prawdziwe serce Sierakowa: centrum kultury, sportu, rozrywki, handlu i wypoczynku w jednym. W tym miejscu losy pałacu poniekąd związane są także z historią mojej najbliższej rodziny. Były to bowiem lata młodości mojej mamy, jej sióstr i braci, którzy pewnie spędzili tu swoje niezapomniane chwile.
Pamiętam wspomnienie cioci Trauty o tym, jak to w czwartki chodzili wieczorem do pałacu, aby w telewizji obejrzeć kolejny spektakl Teatru Sensacji - Kobra. Nasi starsi czytelnicy zapewne potwierdzą to, czym była wtedy Kobra. Dzisiaj o takiej oglądalności, producenci i wydawcy jakiejkolwiek telewizji, mogą tylko pomarzyć.
Powagi sytuacji takiej wieczornej wyprawy, często jesienią czy zimą po ciemku, dopełniał fakt, że „w zomku sam wtedy straszoło i to fest”. Słyszano odgłosy powozu konnego albo niespodziewanie gasło światło w pałacu. Przyczyną tych „niewyjaśnionych zdarzeń” miał być jakoby wspomniany wcześniej Artur Preusler, czyli ostatni przedwojenny właściciel posiadłości.
Po swojej śmierci w 1944 roku został bowiem pochowany w przypałacowym parku. Pomóc w tej sprawie miała ekshumacja i przeniesienie jego szczątków na cmentarz. Ponoć odbyła się w 1946 roku, ale czy tak było w istocie? Miejsce kolejnego pochówku było utrzymywane w tajemnicy, podobno ze względu na złote zęby Preuslera i w związku z tym okazja dla rabusiów. Natomiast wspomnienie i legenda o duchach długo krążyła po okolicy.
Na podstawie:
Rodzinne wspomnienia
https://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/5335/Sierakow/
https://polska-org.pl/8519227,Sierakow_Slaski,Palac_Sierakow.html