Lubliniec - Ocalić od zapomnienia

Szymik Józef

Józef Kazimierz Szymik - urodził się 16 marca 1921r. w Szarleju (dzisiaj - dzielnica Piekar Śląskich) jako najstarszy i jedyny syn Konrada i Rozalii Szymik. Józef miał jeszcze trzy młodsze siostry: Stefanię, Anielę i Reginę. Jego rodzina była bardzo patriotyczna. Zarówno mama jak i tata Józefa - byli  członkami Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Konrad Szymik to także członek Polskiej Organizacji Wojskowej i Powstaniec Śląski. Co niezwykłe rodzice Józefa - postanowili go ochrzcić w dniu dla nich bardzo ważnym - a mianowicie 20 marca w dzień Plebiscytu na Śląsku - podczas, którego oboje zagłosowali za Polską.
 
Po urodzeniu Józefa - Rozalia przestała pracować, by móc zająć się opieką i wychowaniem syna, zaś Konrad był urzędnikiem celnym, najpierw w Szarleju - gdzie rodzina Szymików mieszkała, następnie w Boruszowicach (okolice Tworoga), a od 1931r. w Lublińcu. 

Pierwszy od lewej,
Konrad Szymik - tata Józefa, urzędnik celny w Szarleju
- lata 20-te XX wieku
 
Józef zapewne rozpoczął naukę Szkole Ludowej w Szarleju, niestety w jakiej szkole ją kontynuował nie wiadomo, być może jeszcze w Szkole Powszechnej w Lublińcu - a być może już w Publicznej Szkole Dokształcającej Zawodowa w Lublińcu - gdyż wiemy, że po jej ukończeniu pracował jako ślusarz.

Szkoła Ludowa w Szarleju, do której uczęszczał Józef Szymik
 
Gdy w 1933r. w Lublińcu powstał Odział Młodzieży Powstańczej - Józef zapisał się do niej.

Członkowie Oddziału Młodzieży Powstańczej i Związku Powstańców Śląskich,
być może na zdjęciu znajduje się Józef Szymik i jego tata
 
W 1939r. w sierpniu ojciec Józefa - Konrad  Szymik został przeniesiony do Urzędu Celnego w Wolnym Mieście Gdańsku. Rodzina wraz z Józefem pozostała w Lublińcu. Zaś gdy pod koniec sierpnia rozpoczęły się przygotowania do wojny - wiele na to wskazuje, że niespełna 18 letni Józef wraz z powstańcami i członkami OMP był członkiem baonu Obrony Narodowej Lubliniec i stacjonował być może w Koszęcinie. 1 września wybuchła II wojna światowa - Józef tego dnia walczy wraz z baonem, następnie wycofuje się na Częstochowę, gdzie między innymi z żołnierzami 74 Górnośląskiego Pułku Piechoty broni miasta. Nie wiadomo, kiedy dostaje się do niewoli - czy już tam, czy pod Złotym Potokiem? Z pamiętników ojca wynika, że dostaje się do niemieckiej niewoli i trafia do stalagu Nürnberg (Norymberga). Udaje jednak mu się stamtąd uciec i ścigany przez Gestapo - najprawdopodobniej zamierza przekroczyć zieloną granicę z Węgrami w okolicy Sanoka. Jednak mu się to nie udaje. 14 marca 1940r. zostaje złapany, przesłuchiwany i torturowany w Komisariacie Granicznym Policji Bezpieczeństwa,  a wkrótce osadzony w  więzieniu w Sanoku lub w siedzibie Gestapo.
 

Sanok - lata 40-te, w tym budynku podczas wojny mieściła się siedziba Gestapo,
i prawdopodobnie tutaj więziony był Józef Szymik
 
Nocą z 5 na 6 maja 1940r. Niemcy wywożą Józefa Szymika - wraz z innymi więźniami (nie znana jest ich dokładna liczba od 114, przez 118 lub nawet 189) - do lasu na zboczu góry Gruszka (położonej powyżej wsi Tarnawa Górna) i tam go mordują. Jako przyczynę zgonu Szymika podano samobójstwo.

Tablica pamiątkowa na sanockim cmentarzu,
z listą ofiar niemieckiej zbrodni - w tym Józefa Szymika
 
Po zakończeniu wojny (jesienią 1946 lub 1947r) ciało Józefa wraz z innymi tam rozstrzelanymi więźniami zostaje ekshumowane i pochowane w zbiorowej mogile na cmentarzu przy ul. Rymanowskiej w Sanoku.

Mogiła zbiorowa i pomnik ofiar mordu Niemców "na Gruszce" w 1940r.
tu także spoczywa Józef Szymik - 2023r.
Na miejscu kaźni,  w 1961r. postawiono obelisk.
 


Gruszka - miejsce mordu Niemców na Polakach w 1940r.
- zdjęcie wykonano podczas obchodów upamiętnienia tragedii w 2023r.
 
Nie wiadomo, czy rodzina wiedziała o śmierci Józefa - w pamiętniku ojca nie znalazła się, żadna informacja o Sanoku, ani o przyczynach śmierci syna. W czasie wojny ojciec walczy na wschodzie, podobnie jak syn dostaje się do niewoli i stalagu (tyle że sowieckiego). Ma jednak więcej szczęścia od Józefa  - zostaje zwolniony i w grudniu 1939r. wraca do Lublińca, gdzie najpierw musi się codziennie meldować na policji, a następnie zostaje wywieziony na roboty do Niemiec.
 
Nadal szukam rodziny lub krewnych Józefa i Konrada Szymików - na razie bezskutecznie.

Na podstawie:
Pamiętnik Górnoślązaka cz. I i cz.II - Konrad Szymik
Informacje zebrane przez pana Piotra Paszkiewicza, Krystyny Chowaniec i Jolanty Smyczyńskiej
Fotopolska.pl
Wikipedia
https://esanok.pl