Anczok w Polonii Bytom
Mamy jesień 1962r. jak podaje Gazeta Lubliniecka - już wtedy (a nie w 1963r) trener Polonii Bytom - Hubert Skolik - ściągnął do swojego zespołu, ze Sparty Lubliniec - Zygmunta Anczoka (Anczok miał wówczas 16 lat, zaś swój pierwszy mecz w Sparcie rozegrał w wieku lat 13!). W tym czasie w bytomskiej Polonii - grał już inny piłkarz związany z lublinieckim klubem - Joachim Pierzyna (wówczas 23 letni), który w Bytomiu występował już od 1960r. Na zdjęciu - Joachim Pierzyna wraz z zespołem Polonii Bytom w 1962, drużyna kończyła sezon zdobywając Mistrzostwo Polski, zaś na drugim zdjęciu - Zygmunt Anczok w barwach Polonii Bytom w 1966 - opromienionej zdobyciem, rok wcześniej w 1965r. International Football Cup - IFC, zwanego też Pucharem Karla Rappana.
Plac zabaw
Mamy rok 1962r - jak podaje Gazeta Lubliniecka - powstaje wówczas (jak to wtedy było w zwyczaju) w ramach czynu społecznego - pierwszy w Lublińcu plac zabaw dla dzieci. Plac otrzymał nazwę "Jaś i Małgosia". Jego pomysłodawcą jest Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Na placu (skwer przed budynkiem Wydziału Oświaty PRN przy ulicy Paderewskiego) pojawiły się - ławeczki, huśtawki, piaskownica. Do opieki nad dziećmi - zaangażowano specjalnego pracownika. Zaś otwarcie placu nastąpiło - 1 czerwca w Dzień Dziecka.
Historia obrazkowa "Pod znakiem Zorro"
W 1962r. w Gazecie Lublinieckiej ukazała się historyjka obrazkowa - jedyna w historii tej gazety, zatytułowana "Pod znakiem Zorro" - rysowana przez pana Graja.
Dlaczego głównym bohaterem był Zorro? Bowiem w tym czasie polska telewizja zaczęła nadawać serial Zorro - u nas pod nazwą "Znak Zorro" (film powstał kilka lat wcześniej).
Był tak popularny, że jak pisała jedna z czytelniczek gazety - wszędzie się widzi dzieciaków bawiących się w Zorro:)
A mnie od razu przypomniała się piosenka Wioletty Villas - Zorro, którą często puszczałem na babcinym gramofonie (piosenka jest z 1963r.)
i filmy takie przewijane, mieliśmy całą serię o tym bohaterze spod znaku szpady. Niestety nie posiadaliśmy rzutnika "Bajka" tylko zdecydowanie nowszy. Zaś same bajki wykorzystywałem jeszcze w latach 90-tych w swojej pracy. Niestety tam je zostawiłem i do dzisiaj żałuję tej decyzji.