Jezus niosący krzyż
W wyniku remontu i przebudowy kościółka św. Krzyża - zmieniło się także jego najbliższe otoczenie. Już w 1929r. postawiono nowe ogrodzenie od strony wschodniej kościoła, a rok później stanęła przed nowo zorientowaną świątynią ustawiona na murowanym cokole statua Pana Jezusa niosącego krzyż.
Kościółek św. Krzyża okres międzywojenny
widoczne nowe ogrodzenie oraz rzeźba Jezusa przed wejściem
Wykonana została ona z betonu i była pomalowana. Figurę ufundował mistrz rzeźnicki Karol Kolano, który był dostawcą mięsa i wyrobów dla 74 Pułku Piechoty, a jego koszt wyniósł jak podaje Jan Fikus (za córką Karola Kolano - Jadwigą Fornalską) - 600 zł.
Rzeźba Jezusa niosącego krzyż - przed kościołem św. Krzyża - okres międzywojenny
Tuż po wybuchu II wojny światowej miało miejsce nie wyjaśnione do dzisiaj wydarzenie. Mianowicie - przed figurą zaczęli zbierać się parafianie, a w niedługim czasie także z okolicznych miejscowości by przyjrzeć się dokładnie postaci Jezusa - bowiem wydawało im się, że jak pisze w swoich pamiętnikach Karol Feliks "figura się za bardzo wyprostowała, a uprzednio przez 10 lat była mocno pochylona" (Jan Fikus w swoim opracowaniu pisze, że postać Jezusa się pochyliła).
Szkic rzeźby autorstwa pana Krzysztofa Korkusa
Nie minął jakiś czas a Niemcy zostali zmuszeni do postawienia w tym miejscu policjanta, który odpędzał gapiów i przechodniów, którzy przychodzili by przekonać się o domniemanym "cudzie". Mimo to ludność nadal się gromadziła przed kościółkiem i figurą modląc się. Rzecz była na tyle poważna, że postanowiono powiadomić o tym wydarzeniu Kurię Diecezjalną w Katowicach. Ta w dniu 20 grudnia 1939r. skierowała pismo do administrującego doraźnie parafią św. Mikołaja (do którego wówczas należał kościółek) - księdza Jana Odróbki: "Doniesiono do Kurii Diecezjalnej, że przy figurze przed kościołem Św. Krzyża zaszła zmiana cudowna i że ludność wbrew zakazom policji przed krzyżem się zbiera. Zechce Wielebność Wasza natychmiast do KD o stanie sprawy donieść". Dokument podpisał ówczesny wikariusz generalny ks. Juliusz Bieniek. Odpowiedź księdza Odróbki nie jest znana - gdyż zamiast pisma, posłużył się w tym celu rozmową telefoniczną. Prawdopodobnie udało mu się sprawę wyciszyć. Nim to się jednak stało - jak wspomina w swoich pamiętnikach Karol Feliks, w związku z rzekomym cudem, kłopoty ze strony policji niemieckiej miał także fundator figury Karol Kolano, a do Lublińca poczęli ściągać ludzie z całego Śląska.
Ksiądz Jan Odróbka - administrator parafii św. Mikołaja
w Lublińcu od 1 sierpnia 1939r. do stycznia 1942r.
Z figurą wiąże się jeszcze jedna historia z okresu okupacji opisana przez Feliksa. Mianowicie jesienią 1939r. ktoś włożył na głowę figury cylinder, laskę do ręki i wypustkę czerwoną jako berło. Wydarzenie to spowodowało oburzenie parafian, a także księdza proboszcza - Józefa Dwuceta, który nakazał ściągnąć z figury założone "atrybuty" i rzucił z ambony ekskomunikę na sprawców tego czynu.
Warto dodać, że podczas wojny - Kościółek został pozbawiony tablicy pamiątkowej upamiętniającej 10 rocznicę najazdu bolszewickiego na Polskę, a także obrazu przedstawiającego św. Józefa błogosławiącego żołnierzy, zaś w nocy z 4 na 5 lipca nieznani sprawcy zniszczyli osiem okien witrażowych kościółka - wybijając je kamieniami.
Figura Jezusa jeszcze z widocznym napisem wspominającym fundatora
W latach 2008-2009 rzeźba została poddana konserwacji,
Figura Jezusa przed renowacją
zaś cokół postawiony został na nowo, jednak już w innym miejscu - bardziej po południowej stronie terenu przy kościele.
Została także podświetlona.
Na podstawie:
Jan Fikus - Dzieje Kościoła p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego w Lublińcu
Feliks Karol - Szlakiem śląskich powstańczych przygód
Cyfrowa Biblioteka Śląska
Portal FotoPolska
Krzysztof Korkus
Łukasz Karnatowski - Foto
https://www.krzyz-lubliniec.pl/